Nawet do tego cholernego egzaminu na prawko nie mogę podejść przez tę biurokrację, która wszystko opóźnia. Przez to wszystko zapomnę, jak się jeździ.
Bluza zamówiona. Stanęło na tej:
Zdechnę tutaj, wiecie? Sama. Oczywiście, że nie tak całkiem sama - mam psa, rodziców i trochę koleżanki... Chodzi mi o tę straszną pustkę, która pojawia się, kiedy Gabriel znów wyjeżdża. Będziemy mieli dla siebie noc z soboty na niedzielę... Tyle, że dziś dopiero środa. Nie mogę płakać, bo obiecał mi nagrodę za bycie dzielną. Kochany jest, strasznie.
Tuturutu! Jutro idę z Feliksem do fryzjera! Ogolę go na łyso - haaa, zemsta jest słodka. Jak będzie się wstydził wyjść na ulicę, to może przestanie mnie gryźć.:D Mam nadzieję, że pamiętacie, że Felek to mój pies.