Wiem, że Was zaniedbuję, ale to wszystko przez tę maturę.
Spojrzałam dziś do kalendarza i zdziwiłam się "Dziś już 26.03? Jak to?". Zdałam sobie sprawę, że za miesiąc o tej porze będę absolwentką liceum. Urocze. Potem jeszcze 8 dni i matura z polskiego. A ja złamałam wszystkie znane mi przesady co do matury! A to pech. Pomimo trzech lat wytężonej pracy naukowej, nie zdam. Dlaczego?
- Tuż po studniówce polazłam obciąć włosy. Cały bok na łyso. Jak Avril Lavigne i Demi Lovato, ale zrobiłam to przed nimi. Wyznaczam modę. Jestem trend-setterką, czy czymśtam. Feszynistką - będzie prościej. Bardziej z amerykańska (takiego wiejskiego).
- Nie miałam czerwonej podwiązki. Ogólnie to stwierdziłam, że gumka na udzie niewiele mi pomoże, ale ze względów podniecająco-seksualnych dla płci brzydkiej i lesbijskiej części płci w-większości-ładnej, założyłam czarną. Poza tym zdecydowałam się na tę, ponieważ miałam cukierkoworóżową sukienkę z jakiegoś błyszczącego prześwitującego materiału, więc był to szczyt wiochy sam w sobie, po co komu jeszcze czerwień. Pogryzłyby się i miałabym dziury w trenie (i tak miałam, bo wlókł się za mną niemiłosiernie i jakieś idiotki mi obcasami podeptały).
- Nie miałam czerwonych majtek. Ani stanika. Ale miałam okres, to chyba liczy się jako czerwone.
- Nie pomyliłam kroków przy polonezie. Pomyliłam w walcu (liczy się?).
- Nie zawiązałam sobie czerwonej nitki na nadgarstku, nie złamałam obcasa, nie myślałam życzeń, nie uprawiałam seksu.
ALE: Jutro jadę na pielgrzymkę do Częstochowy, więc może zdam. Będę leżała krzyżem przed ołtarzem, przed obrazem, a nawet w autokarze. Ale mam mieć biologię na co najmniej 80%.
Mój prywatny ranking studiów (czyli gdzie będziecie mogli spotkać tę idiotkę wypisującą idiotyczne idiotyzmy na swoim laleczkowatym niby-anime blogu):
- Psychologia na UMCS-ie (potem specjalizacja neuropsychologia).
- Psychologia biznesu na KUL-u.
- Położnictwo na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie.
- Dietetyka na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie.
Czyli Lublin, Lublin, Lublin i jeszcze raz Lublin.
Do zobaczenia.
Powodzenia ma maturze :D mnie to czeka za rok :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie polecam ci KUL, bo sama tam studiuję :) Powodzenia na maturze :)
OdpowiedzUsuńA na jakim kierunku jesteś?:)
Usuń