środa, 26 marca 2014

Prawie-Absolwentka.

Hej Kochane!:)
Wiem, że Was zaniedbuję, ale to wszystko przez tę maturę.
Spojrzałam dziś do kalendarza i zdziwiłam się "Dziś już 26.03? Jak to?". Zdałam sobie sprawę, że za miesiąc o tej porze będę absolwentką liceum. Urocze. Potem jeszcze 8 dni i matura z polskiego. A ja złamałam wszystkie znane mi przesady co do matury! A to pech. Pomimo trzech lat wytężonej pracy naukowej, nie zdam. Dlaczego?

  1. Tuż po studniówce polazłam obciąć włosy. Cały bok na łyso. Jak Avril Lavigne i Demi Lovato, ale zrobiłam to przed nimi. Wyznaczam modę. Jestem trend-setterką, czy czymśtam. Feszynistką - będzie prościej. Bardziej z amerykańska (takiego wiejskiego).
  2. Nie miałam czerwonej podwiązki. Ogólnie to stwierdziłam, że gumka na udzie niewiele mi pomoże, ale ze względów podniecająco-seksualnych dla płci brzydkiej i lesbijskiej części płci w-większości-ładnej, założyłam czarną. Poza tym zdecydowałam się na tę, ponieważ miałam cukierkoworóżową sukienkę z jakiegoś błyszczącego prześwitującego materiału, więc był to szczyt wiochy sam w sobie, po co komu jeszcze czerwień. Pogryzłyby się i miałabym dziury w trenie (i tak miałam, bo wlókł się za mną niemiłosiernie i jakieś idiotki mi obcasami podeptały).
  3. Nie miałam czerwonych majtek. Ani stanika. Ale miałam okres, to chyba liczy się jako czerwone.
  4. Nie pomyliłam kroków przy polonezie. Pomyliłam w walcu (liczy się?).
  5. Nie zawiązałam sobie czerwonej nitki na nadgarstku, nie złamałam obcasa, nie myślałam życzeń, nie uprawiałam seksu.
ALE: Jutro jadę na pielgrzymkę do Częstochowy, więc może zdam. Będę leżała krzyżem przed ołtarzem, przed obrazem, a nawet w autokarze. Ale mam mieć biologię na co najmniej 80%.

Mój prywatny ranking studiów (czyli gdzie będziecie mogli spotkać tę idiotkę wypisującą idiotyczne idiotyzmy na swoim laleczkowatym niby-anime blogu):
  1. Psychologia na UMCS-ie (potem specjalizacja neuropsychologia).
  2. Psychologia biznesu na KUL-u.
  3. Położnictwo na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie.
  4. Dietetyka na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie.
Czyli Lublin, Lublin, Lublin i jeszcze raz Lublin.
Do zobaczenia.

3 komentarze:

  1. Powodzenia ma maturze :D mnie to czeka za rok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie polecam ci KUL, bo sama tam studiuję :) Powodzenia na maturze :)

    OdpowiedzUsuń

*Dziękuję za komentarze - jest to dla mnie bardzo ważne:)
*Za każdy komentarz odwdzięczam się (oprócz tych w stylu "Fajny blog.")
*Dziękuję za obserwację, jest duże prawdopodobieństwo, że również zaobserwuję Twojego bloga, ale napisz w komentarzu jego adres.