... to połowa sukcesu.:)
Rok szkolny już się rozkręcił, a my mamy coraz większy problem, jak poradzić sobie z nawałem prac domowych i sprawdzianów.
Co mi pomaga?
1. Pierwszą i najbardziej podstawową rzeczą jest kalendarz. Najlepiej, aby miał całą stronę na jeden dzień, wtedy na pewno nie braknie Ci miejsca na notatki.
2. Kolejną sprawą jest umiejętność ustalenia priorytetów. Która praca domowa jest niezbędna, a którą mogę spisać? Bardzo trudno jest uczyć się z każdego przedmiotu. Zastanów się, które są Ci naprawdę potrzebne.
Powyżej przykład moich planów na zeszły weekend. Na różowej kartce są rzeczy konieczne, na żółtej mniej ważne, a tymi z zielonej nie warto zawracać sobie głowy przed zrobieniem reszty.
3. Uporządkuj wszelkie papiery.
Każdy uczeń jest zawalony kserówkami i latającymi na wszystkie strony pojedynczymi kartkami. I na to jest rada - kup kilka skoroszytów w różnych kolorach (ewentualnie segregatorów, ale w wersji pierwszej będzie taniej, a i mnie miejsca zajmie) i posegreguj kartki tematycznie. Różne kolory okładek pomogą Ci zapamiętać, gdzie co masz.
4. Prowadź dziennik.
Niezależnie, czy będzie to dziennik ćwiczeń (jak mój), czy powtórek z jakiegoś przedmiotu, czy jakiejkolwiek innej rzeczy, jaką sobie zaplanowałaś, jest on bardzo pomocny. Dzięki niemu zawsze możesz obserwować swoje postępy.

5. Zapisuj postanowienia na dany miesiąc i podsumowanie miesiąca.
Może Ci posłużyć do tego blog lub załóż osobny zeszyt.
Mam nadzieję, że w jakimś stopniu moje rady Wam pomogą. U mnie działają. Bardzo ważna jest systematyczność.