środa, 25 grudnia 2013

Podsumowanie 2013.

STYCZEŃ
12.01 Tatuaż
Farbowanie włosów na czerwony.

LUTY
18-tka Gabriela.
Problemy ze zdrowiem. Badania, tabletki. Ble, ble.
Szczepienie.
Wstępne deklaracje maturalne.

MARZEC
Wizyta Izraelitów.
Skręcona kostka.
Reklamowanie liceum.
Wiosna.
Święta.

KWIECIEŃ
Wizyta na uczelni wyższej razem z klasą.
Próby i przedstawienie z okazji zakończenia roku klas trzecich.
25.04 Pierwsza jazda samochodem

MAJ
Początek kursu na prawo jazdy.
28.05 narodziny Aurelii

CZERWIEC
18-te urodziny
Koniec roku szkolnego

LIPIEC/SIERPIEŃ
Przeziębiona.
Wakacje bez Gabriela.
Chrzciny Aurelii
08.08. Zdanie egzaminu teoretycznego.

WRZESIEŃ
Początek roku szkolnego.
07.09 Zaczęłam ćwiczyć.
Kolejne deklaracje maturalne.
Chora.

PAŹDZIERNIK
04.10. 4 lata z Gabrielem.
Początek przygotowań do studniówki.

LISTOPAD
06.11 Wycieczka Oświęcim
Walc, polonez.
Matury próbne: biologia (podst.) i polski (rozsz.) najlepiej w roczniku:)

GRUDZIEŃ
13.12 Zdałam prawko.
Nadal polonez i walc.
Święta.

No cóż, był to rok pełen wrażeń, ale to dobrze, bardzo dobrze.:) Podsumowuję go na dobry rok, niczego bym w nim nie zmieniła. Może trochę - moją leniwą dupę. Ludzie myślą, że skoro mam dobre oceny i ćwiczę regularnie od 3 miesięcy, to jestem pracowita i zorganizowana. Nawet mi zazdroszczą. A to wszystko nie prawda - jestem strasznie leniwa.
Co do przyszłego roku - postanowień i nadziei, będę pisać za kilka dni. Na razie mogę Was tylko przeprosić za tak rzadkie bywanie na blogu, ale zmieni się to dopiero po maturze.

czwartek, 19 grudnia 2013

Udało się.

Kochane moje, chciałabym pochwalić się Wam, że w zeszłym tygodniu wreszcie zdałam prawo jazdy. Rozumiecie to? Męczyłam się z tym od maja. 9 egzaminów, 42 godziny jazd, mnóstwo łez i nerwów, ale opłaciło się. Teraz dokumencik jest już zamówiony, wiec pozostało mi już tylko siedzieć na tyłku i czekać, chociaż, jak wiecie, ja na tyłku długo nie usiedzę, bo muszę ćwiczyć. W dni, kiedy nie trenuję mam wyrzuty sumienia, ale dziś akurat mam dzień przerwy - miałam wczoraj krótki, ale bardzo intensywny trening, więc muszę pozwolić ciału się zregenerować.

Powiem Wam jeszcze, że zdałam rozszerzony polski na próbnej najlepiej w klasie. Podstawę w sumie też. Teraz już mogę lecieć. Do zobaczenia kiedyś, pa:)

sobota, 7 grudnia 2013

Przepraszam, to tylko chwilowe.:)

Witajcie Kochane,
wiem, że daaawno mnie tutaj nie było, ale jestem przeraźliwie zabiegana. A może po prostu zdołowana? Ostatnio mam cięższy okres i po prostu nie mam już siły na bloga, ale obiecuję, wrócę na stałe. Być może dopiero po studniówce, a może i po maturze, ale wrócę. Jak na razie posty będą dodawane bardzo nieregularnie.
A co u mnie? No cóż, niby mnóstwo zajęć, a monotonia. Nauka, próbne matury, próby walca, próby poloneza, ciągle prawo jazdy (chyba muszę sobie darować i wrócić do tego późną wiosną), ćwiczenia, Gabriel i ciągły stres, niestety.
Pochwalę się Wam jeszcze moimi wynikami z próbnej:
polski: 67%
matematyka: 39%
biologia: 78%
Rozszerzeń nie pisałam, wyników z angielskiego jeszcze nie znam. Wiem, że powyższe dupy nie urywają, ale uważam, że matura była dosyć trudna. A ja nie mam jeszcze niczego powtórzonego. (Więc chyba jest nieźle)
Aktualnie nie ćwiczę już trzeci dzień, bo jakimś cudem popsułam sobie łydkę na próbie walca. Skoro jesteśmy już w temacie, to tańczę walca wiedeńskiego na studniówce. Jeżeli chcecie sobie to jakoś zobrazować, to w mojej szkole najpierw tańczy się dwie tury poloneza, a później 10-15 par tańczy walca. Wiecie wszystkie dziewczyny w takich samych sukienkach, no po prostu mega.<3 Hahaha, gdyby moja polonistka zobaczyła, jakiego stylu używam, to przekreśliłaby jeszcze moje 5/5ptk na próbnej.xD
Na koniec trzy filmiki, które nieustannie mi od kilku dni towarzyszą:

Zdaje się, że to łatwiejsza wersja walca, ale chyba wolałabym tańczyć do tej z "Noce i dnie", chociaż tę wielbię za tekst.<3

Polecam - ćwiczenia idealne na wyciszenie po treningu.