poniedziałek, 28 października 2013

Biegnijmy!:)

Dziś przebiegłam 2.45 km. Wiem, że to nie jest dużo, ale jestem z siebie zadowolona - czuję się dużo lepiej.:) Kochane, chciałabym namówić Was do biegania, póki jeszcze na dworze tak ciepło.:) Cudowne uczucie przebiec wyznaczoną trasę, choć oczywiście były trudne chwile.
Jak wiadomo, nie każdy ma wypasiony telefon lub inne gadżety, które mierzą trasę. Ja również nie mam. W takim wypadku skąd wiem, ile dziś przebiegłam? http://www.runningmap.com/ Świetna, darmowa strona. Opis, jak jej używać, znajdziecie tutaj.

Na koniec trochę motywacji z Internetu, a moje zdjęcia znajdą się na blogu na początku listopada (dodaję podsumowanie ćwiczeń od razu ze zdjęciami mojej aktualnej figury).




Lecę robić A6W.
To już 4. dzień.:)
Czyż to nie cudowne, że zostało mi już tylko 38 dni?:)



piątek, 25 października 2013

Tydzień ósmy.

Ach, cóż to był za tydzień!:) Jestem bardzo zmęczona, ale w sumie usatysfakcjonowana. No, może oprócz tego, że zaniedbałam bloga i ćwiczenia (no cóż, nie zawsze mam czas na godzinny trening z Ewą).
Jeżeli chodzi o podsumowanie całego tygodnia, to jestem zadowolona, ale nie do końca.
Dużym problemem był dla mnie ból pleców (nadal jest), prawdopodobnie czeka mnie wizyta u lekarza, jeżeli to nie minie.
Jako że trening z Ewą zajmuje dużo czasu, mam zamiar zacząć A6W (od dziś) i robić codziennie + 2/3 razy w tygodniu Skalpel lub Total Fitness. Całe szczęście, że widzę już efekty ćwiczeń, co bardzo motywuje mnie do działania. 
Jeżeli chodzi o szkołę, to moim wielkim sukcesem było 92% z maturki z biologii. Co prawda to tylko podstawa, ale uważam, ze taki wynik daje mi już raczej przepustkę na psychologię. Jeżeli chodzi o mniej przyjemne sprawy, to zawaliłam sprawdzian z matematyki i prawdopodobnie jeden z polskiego (na dwa, które pisałam). Warto podkreślić, że dla mnie zawalony sprawdzian to taki, z którego nie dostałam 5 (z polskiego) i 4/5 (z matematyki). Dostałam także 5 z angielskiego. Sądzę, że to już moja piąta piątka z tego 
przedmiotu. Jest dobrze.
Poza tym trwają przygotowania do studniówki i wycieczki, którą planujemy na początek listopada.

Minęło już 8 tygodni na 34, co daje nam 4/17 lub 0,24 roku szkolnego. Przypominam: w przypadku maturzystów. Pełen optymizm.


Dodała pijąc czekoladę.:) Nie no, słuchajcie, mam naprawdę szybką przemianę materii, jestem chuda, od ćwiczeń chcę wyłącznie mięśni i dobrego samopoczucia, więc mogę jeść dużo. Przy okazji mam możliwość motywowania - koleżanek, Was.:)

sobota, 19 października 2013

Duet do zadań specjalnych (trądzik).

Witajcie.:)
Dziś chciałabym przedstawić Wam pewną parę, która od jakiegoś czasu towarzyszy mi w zmaganiach z trądzikiem.


A oto i oni:
Ziaja nuno peeling enzymatyczny, oraz
Ziaja nuno maska z zieloną glinką.


Tak prezentują się po wyciśnięciu.:)

Zacznijmy od peelingu. Na powyższym zdjęciu jest po lewej stronie, po nałożeniu warstwy na twarz jest praktycznie niewidoczny. Jest to peeling enzymatyczny, używam go raz w tygodniu. Sądziłam, że będzie baaardzo delikatny, no i poniekąd jest -  zupełnie nie podrażnia skóry, ale z drugiej strony pozbywa się starego naskórka idealnie. Ma bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny zapach, co również uważam za plus. Zmywa się bardzo dobrze.

Jeżeli chodzi o maskę, to, jak widać wyżej, jest w bladozielonym odcieniu. Tak jak peeling ma delikatny zapach. Chwilę po nałożeniu odrobinę pieką mnie oczy, ale to za chwilkę mija (ogólnie mam tendencję do uczuleń, jeśli chodzi o oczy). Trzymamy ją sobie około 10 minut, po czym zasycha i idziemy ja zmyć. Jak na mój gust, zmywa się całkiem dobrze.

Efekt po użyciu obu produktów:
Skóra jest widocznie gładsza, matowa, większe krostki są obsuszone (nie wiem, czy to odpowiednie określenie, jeżeli chodzi o pryszcze, ale wiecie, o co mi chodzi). Dodatkowo zachęca cena - około 7 zł za opakowanie (60 ml). Bardziej opłaci się je kupować, niż saszetki, bo użyłam je już kilka razy, a nadal jest ich sporo.
Ogólnie to mój ulubiony peeling i maseczka ostatnio.:)

piątek, 18 października 2013

Koniec tygodnia.

Wreszcie dotrwałam. Chociaż tydzień był krótszy niż zwykle, bo bez poniedziałku, to jestem bardzo zmęczona. Był to tydzień 7 na 34, a wiec mamy za sobą 0,21 roku szkolnego. To znaczy maturzyści mają. Reszta dłużej.

Popatrzyłam dziś na swoje oceny i nie jestem zachwycona:
polski: 5, 5, 3
angielski: 5, 5, 5, 2
matematyka: 4, 4, 4

W tym tygodniu nie ćwiczyłam również zbyt wiele, ledwie wyrobiłam minimum: 3 razy. Jest to spowodowane okresem, jesienną deprechą, bólem kolana i kręgosłupa.

Dostałam dziś przesyłkę:




Przesyłka jest od Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi. KLIK
Zawiera list, oświadczenie, świeczkę, karteczkę do wypisania intencji i kopertę zwrotną.
Wypisujemy karteczkę (imię, nazwisko, intencje) i odsyłamy, a oni przetapiają te wszystkie malutkie świeczki w duże i zabierają ze sobą do Fatimy.
Uważam, że to wspaniała akcja i szkoda byłoby nie wziąć w niej udziału.

Dostałam w tym tygodniu również próbki pudru mineralnego i Poradnik Żywienia Małego Dziecka od Bobovity, aczkolwiek nie mam zdjęć, bo paczuszka powędrowała od razu do mojej 4-miesięcznej córki chrzestnej. Przesyłka zawierała książeczkę-poradnik, jak rozszerzać dietę malucha i słoiczek Pierwsza Łyżeczka.

Wysyłamy!<3

czwartek, 17 października 2013

Próbki, testy itp.

Hej Kochane!:)
Wszystkie Bloggerki (a przynajmniej znakomita większość), uwielbiają darmówki i wszelkie testowanie kosmetyków. Oto kilka stron, z których korzystam, aby wyłudzić coś dla siebie (oczywiście popularne blogi mają o tyle łatwiej, że firmy same do nich piszą z propozycjami testów):

1. lowca-okazji.blogspot.com, czyli blog, na którym codziennie dowiadujemy się o nowościach, jeśli chodzi o konkursy, testy i darmowe próbki.

2. zafree.com.pl, największy polski serwis, który dostarcza nam mnóstwo darmówek.


3. sample-city.pl, strona, na której możemy zgłaszać się do testowania produktów. Co prawda jeszcze nie zakwalifikowałam się do żadnej kampanii, ale wiem, że wiele z Was brało już w nich udział.


4. streetcom.pl, zastanawiałam się, czy pisać o tej stronie, bo jestem na niej już dłuższy czas, wypełniłam wszystkie ankiety, wysłałam zaświadczenie o danych wrażliwych no i cisza - ani nowych ankiet, ani kampanii... Może któraś z Was testowała już coś za pośrednictwem tej strony?

5. rekomenduj.to, jest to dosyć nowa strona, dowiedziałam się o niej niedawno, zaświadczenie o danych wrażliwych wysłane, jakąś kampanię już zaczęli, więc zapowiada się dobrze.

Używacie powyższych stron, czy raczej testujecie jako bloggerki?

środa, 16 października 2013

Kocham Cię!

-Jest mi smutno i samotnie. Przyjdziesz?
-Jasne, zaraz będę.

Kochany jest, prawda? W takich chwilach jestem pewna, że dobrze wybrałam.

sobota, 12 października 2013

Blogoterapia.

cienszko mi
w chuj

Ładny dwuwiersz dziś ułożyłam? A oczywiście, że ładny. Talent mam do takich rzeczy. Nie tylko do takich. Umiem na przykład również jeździć samochodem. Przyjemnie jest. Wychodzi mi. Lubię, kiedy jest szybko. I ostro na zakrętach. Wiecie? Umiem jeździć. Więc może mi ktoś do cholery powiedzieć, dlaczego wczoraj znów nie zdałam? Jeżdżę lepiej, niż większość osób, które zdało. Pewniej. Mam w dupie innych kierowców, którzy grożą mi ze swoich aut pięściami. I ogólnie mam w dupie pewne szczegóły. Może to właśnie jest moim największym kłopotem; uważam, że świat się nie zawali, jeżeli krzywo przejadę przez skrzyżowanie lub lewe tylne koło najedzie na linię ciągłą na zakręcie. Mam to w dupie. Spadnie śnieg, to już na pewno nie przejdą moje drifty na zakrętach i ruszanie pod wzniesienie. Moje psiapsióły też nie mogą zdać. Marność nad marnościami i wszystko marność. Dokupię godzin. Kupię materiał na sukienkę. Pojadę na wycieczkę. Będę szczęśliwa. Mam tego wszystkiego dosyć. Chyba potrzebuję piwka; mocnego . dużego.




Potrzebuję maty do ćwiczeń (takich jak z Chodakowską na przykład), poleci mi ktoś coś?

czwartek, 10 października 2013

Przecudowna za kółkiem.

Kochane, mówiłam Wam już kiedyś, że ja za kierownicą to jak dopust boży? Dokupiłam sobie wczoraj dwie godziny ze względu na nadchodzący egzamin. Postanowiłam przejechać się z nowym egzaminatorem, niewiele starszym ode mnie, miałam nadzieję na luźniejszą atmosferę. Nie zawiodłam się.:) Myślał chyba, że jak skończyłam już kurs, to jeżdżę dobrze, więc rozsiadł się na swoim siedzeniu i jadł jabłko. Dobrze, że zjadł je szybko, bo by się udławił. Mam nowy przydomek: Kubica. Stwierdził, że jak już zdam to będę musiała wykupić sobie najdroższe ubezpieczenie i koniecznie jeździć z osobą, która mnie przyhamuje. Wyjeżdżamy z miasta, wrzucam piątkę, dobijam do 70 km/h; "Co ty robisz? Nie wiesz, że w zabudowanym jeździ się najwyższej na czwórce?". Ech, człowieku, a słyszałeś, że mam jeździć z prędkością nieutrudniającą jazdy innym? Poza tym strasznie śmiał się z mojej "linii żadnostronnie przekraczalnej" i znaku "Uwaga! Przerażający zakręt". Zapytał też, czy mój poprzedni instruktor pił walerianę przez cały czas przebywając ze mną. To jest po prostu talent. Oni wszyscy mnie nie rozumieją.



To taka mała wizualizacja mnie za kółkiem.:)


______________________
Nie mogę ćwiczyć; bolą mnie plecy i kolano.:(

Jeżeli masz stronę na FB, to bardzo chętnie zrobię like za like:)

środa, 9 października 2013

Dobra organizacja...

... to połowa sukcesu.:)

Rok szkolny już się rozkręcił, a my mamy coraz większy problem, jak poradzić sobie z nawałem prac domowych i sprawdzianów.
Co mi pomaga?

1. Pierwszą i najbardziej podstawową rzeczą jest kalendarz. Najlepiej, aby miał całą stronę na jeden dzień, wtedy na pewno nie braknie Ci miejsca na notatki.


2. Kolejną sprawą jest umiejętność ustalenia priorytetów. Która praca domowa jest niezbędna, a którą mogę spisać? Bardzo trudno jest uczyć się z każdego przedmiotu. Zastanów się, które są Ci naprawdę potrzebne.


Powyżej przykład moich planów na zeszły weekend. Na różowej kartce są rzeczy konieczne, na żółtej mniej ważne, a tymi z zielonej nie warto zawracać sobie głowy przed zrobieniem reszty.

3. Uporządkuj wszelkie papiery.
Każdy uczeń jest zawalony kserówkami i latającymi na wszystkie strony pojedynczymi kartkami. I na to jest rada - kup kilka skoroszytów w różnych kolorach (ewentualnie segregatorów, ale w wersji pierwszej będzie taniej, a i mnie miejsca zajmie) i posegreguj kartki tematycznie. Różne kolory okładek pomogą Ci zapamiętać, gdzie co masz.


4. Prowadź dziennik.

Niezależnie, czy będzie to dziennik ćwiczeń (jak mój), czy powtórek z jakiegoś przedmiotu, czy jakiejkolwiek innej rzeczy, jaką sobie zaplanowałaś, jest on bardzo pomocny. Dzięki niemu zawsze możesz obserwować swoje postępy.

5. Zapisuj postanowienia na dany miesiąc i podsumowanie miesiąca.
Może Ci posłużyć do tego blog lub załóż osobny zeszyt.

Mam nadzieję, że w jakimś stopniu moje rady Wam pomogą. U mnie działają. Bardzo ważna jest systematyczność.

poniedziałek, 7 października 2013

Miesiąc ćwiczeń.

Mamy dziś 31. dzień, od kiedy zaczęłam ćwiczyć z Ewą Chodakowską. Nie robię tego codziennie, ale tylko dlatego, że nie pozwala mi na to czas - jest tragedia w szkole. Ogólnie mam system: ćwiczę z Ewą co najmniej trzy razy w tygodniu, wymiennie Skalpel i Total Fitness (płyta z ostatniego numeru Shape). Jeżeli mam w-f, nie ćwiczę w domu (chociaż w piątki zdarza się, że mam w-f i zaliczam później trening). Za jakiś czas będziemy chodzić również z Gabrielem na lekcje tańca, więc pewnie w ten dzień również nie będę ćwiczyć; chociaż zależy to od intensywności i czasu trwania lekcji. Nie chodzi mi tu o próby poloneza - te są osobno, raczej nie spalę na nich kalorii, choć pewnie zapewnią mi dużą dawkę śmiechu.


Mój brzuch - 07.10.
Wiem, że wiele jeszcze przede mną, że mogłam zrobić przez miesiąc więcej, ale należy brać poprawkę na to, że byłam przez tydzień chora, więc nie ćwiczyłam wcale.
Ogólnie, choć efekt nie zachwyca, to jestem zadowolona - ćwiczenia dają pewność siebie, pozwalają się odstresować, no i jestem z siebie dumna, że nie mam już zakwasów po Skalpelu.:)


_______
Bednarek odpadł z MasterChefa - moje życie nie ma sensu! ;( :D
Zaliczyłam dziś trzy sprawdziany, wszystkie poszły lepiej, niż sądziłam, że pójdą. Jestem wielka.:)


P.S:
Proszę o polubienie mojego FanPage! KLIK.

piątek, 4 października 2013

Podsumowanie tygodnia.

Zakończyliśmy właśnie 5. tydzień roku szkolnego (na 34), a zarazem 4. tydzień ćwiczeń (o tym dokładniej jutro). Jestem bardzo zmęczona, ale kolejne tygodnie mijają tak szybko, że nawet nie zdążam się nad sobą poużalać. Wszyscy wiedzieliśmy, że ten rok będzie krótki, ale bardzo intensywny. Sprawdzian goni sprawdzian, bardzo trudno jest to wszystko pogodzić (w najbliższym czasie notka o organizacji).

Są dziś jednak ważniejsze sprawy, niż szkoła:
Dokładnie dziś, 4 X 2013, o godzinie 14:27 minęło 4 lata, odkąd jesteś z Gabrielem.
A przy okazji mamy Światowy Dzień Uśmiechu.


Miłego wieczoru:)